czwartek, 13 października 2011

Warunki techniczne przyłączenia prądu

Połowa Października.
Warunki techniczne przyłączenia prądu gotowe. Wyprawa do Środy Śląskiej po odbiór warunków technicznych oraz złożenie dokumentów o podpięcie prądu. Niestety okazuje się, że podanie o przyłączenie prądu mogę złożyć dopiero jak będę miał gotowe Warunki zabudowy. Zaczynam liczyć październik + 6 miesięcy oczekiwania na WZ + 16 miesięcy na przyłączenie prądu. Hmm chyba nie będę miał prądu przed przeprowadzką :(

Tydzień później dostaliśmy do domu dokument że gmina w naszym imieniu wystąpiła o warunki techniczne przyłączenia prądu. Dzwonię więc do gminy powiedzieć że już to mam i możemy przyspieszyć całą procedurę o 3 tygodnie. Znowu niestety natrafiłem ba biurokrację. Pani nie może nic zrobić takie są przepisy i to "oni' muszą wystąpić o wydanie warunków technicznych przyłączenia prądu. Normalnie paranoja.

sobota, 1 października 2011

Sprzątanie działki cz. 2

1 października (sobota)

Wybieramy się w 4 osoby aby uporządkować działkę i pomalować płot.
Na szczęście lub nie jest bardzo ładna pogoda, może nawet za ładna.

Tak było z rana.

Kupka drewna się zmniejsza

Całe drewno spalone
Drzewo spalone, działka skoszona, płot częściowo pomalowany. Możemy wracać do domu. Jak się później okazało swoje zadanie wypełniliśmy nawet za dobrze. Zadzwoniła do mnie sąsiadka i spytała się dlaczego pomalowaliśmy jej płot, no i że granice działki nie są tam gdzie myśleliśmy że są tylko mamy działkę z 1,5m węższą. Nie będę się kłócił o 1,5m, jak będziemy stawiali dom geodeta wyznaczy teren i będzie po sprawie.
Dodatkowo sąsiadka złożyła zapytanie czy chcemy się złożyć z nią na płot pomiędzy naszymi działkami. Płot miałby być z siatki więc nie widzieliśmy problemu i się zgodziliśmy,


sobota, 24 września 2011

Sprzątanie działki

Na działce od dawna nic nie było robione (kiedyś rosły tu truskawki). Raz na rok albo i rzadziej ktoś wykosił.
W sumie jak przyjeżdżaliśmy na działkę oglądać ją to wcale nie wyglądała tak źle. Zapomniałem jeszcze dodać że wcześniej na działce było dużo drzew owocowych oraz krzewów, które zobowiązał się usunąć poprzedni właściciel. Wydawało nam się że to tylko kilka drzew, jednak tych drzew było całkiem sporo co można zobaczyć na zdjęciach.

We wrześniowy weekend razem z moim ojcem postanowiliśmy pojechać na działkę, poukładać drzewo w jedno miejsce oraz wykosić trawę (która był po pas).

Tak działka wyglądała jak przyjechaliśmy

A tak jak odjeżdżaliśmy
Niestety zdjęcia nie oddają w 100% tego ile trzeba było się napracować. Ta kupka drzewa ma ponad 1.5 m wysokości. Trawa była koszona kosą spalinową. Na początku co chwilę kończyła nam się żyła, aż zmieniliśmy żyłkę na tarczę.
Skoszona trawa była tak wielka że chodząc po skoszonym to w niektórych miejscach trawa sięgała do kolan. Ciężko było nawet stwierdzić czy jest wystarczająco skoszona.
Po powrocie do domu to tylko zimne piwko :)

czwartek, 22 września 2011

Warunki zabudowy

Minął tydzień, odebrałem warunki techniczne przyłączenia wody i odbiór nieczystości.
Pora złożyć warunki zabudowy, do tego celu potrzebny był:
- wniosek
- mapa do celów opiniodawczych (jedna ze szkicem domu)
- ksero projektu (z katalogu)
- warunki techniczne przyłączenia wody

We wniosku należało opisać jak mniej więcej ma wyglądać dom (dach, wielkość, wysokość, powierzchnia). Dodatkowo należało zaznaczyć zapotrzebowania na prąd (13KW) oraz wodę (wpisałem chyba 15m3/miesiąc)
Jako ogrzewanie domu wpisaliśmy gaz oraz prąd. (Na tym etapie nie wiedzieliśmy co wybierzemy).

Czas oczekiwania:
Do roku, ale jest szansa ze będzie szybciej.

No i to przychodzą pierwsze czarne myśli, jeżeli WZ będą za rok to jakim cudem chcemy się wprowadzić w sierpniu 2013 roku? No ale jesteśmy dobrej myśli.

środa, 7 września 2011

Przyłącza

Projekt wybrany, pora złożyć wniosek o warunki zabudowy. Jednak aby to zrobić należ najpierw mieć zapewnienie o przyłączeniu wody i odbiorze ścieków sanitarnych z Zakładu Usług Komunalnych (ZUK) w Miękini.

Dodatkowo cały czas zastanawiamy się czym ogrzewać dom, (większość sąsiadów ma pompę ciepła). My mamy nadzieje że będziemy ogrzewać gazem.

We wrześniu wybrałem się ze starszym synem załatwić wodę, prąd i gaz.

Woda
- Należało złożyć wiosek (za 86 zł płatne przy odbiorze) o wydanie warunków technicznych przyłączenia wody, oraz odbioru ścieków. C
- Czas oczekiwania: 1 tydzień

Gaz
Wizyty w gazowni we Wrocławiu przez długo nie zapomnę. Przed wizytą myślałem że żyjemy w XXI wieku, komputery itp. Pojechałem do gazowni i pytam się czy w Mrozowie jest gaz, a jeżeli nie ma to kiedy będzie. Pan się mnie zapytał czy widziałem taką tablicę jak się wchodzi budynku, ja mówię że nie. No to Pan ze mną przed budynek i pokazuje mi tablicę o dofinansowaniu z UE na budowę gazociągu. Na dole tablicy jest lista miejscowości objętej inwestycją. Następnie dostaję pytanie czy moja miejscowość jest na liście lub znajduje się w pobliży. Okazało się że w wiosce obok będzie gaz. Wróciliśmy do budynku Pan wykonał kilka telefonów i dowiedziałem się że do końca 2014 gazu nie będzie, chyba że sami złożymy się aby pociągnąć gaz (jakiś 1km). Zatem gazu nie będzie :(

Prąd
Połowa dnia, wracając do domu jedziemy do Środy Śląskiej w celu wydania warunków technicznych przyłączenia prądu. 
Czas oczekiwania: 21 dni.


piątek, 2 września 2011

Dom w kiwi






Dane domu:
Powierzchnia netto domu
bez garażu [i]
157,4 m2
Powierzchnia garażu19,3 m2

Powierzchnia zabudowy [i]130,7 m2
Powierzchnia użytkowa [i]143,0 m2
Powierzchnia podłóg [i]195,6 m2
Powierzchnia całkowita [i]219,5 m2
Kubatura [i]846,1 m3
Wysokość8,76 m


Teraz zapewne wszyscy się dziwią, że wybraliśmy taki do, przecież miał być mały. Tak miał być ale się nie udało. Wypadło na ten. To może na początek co na przekonało do tego projektu.

- Na dole jest dodatkowy pokój tak jak chcieliśmy
- Przy kuchni jest spiżarnia
- Duży salon (35m2)
- Wykusz (to akurat chciała żona) :)
- Pomiędzy domem a garażem jest jeszcze pomieszczenie garderoba, która stanie się pomieszczeniem gospodarczym.
- Na górze aż 4 duże pokoje, w tym jeden z garderobą. D
- Trzy balkony, co prawda zostaną tylko 2
- Bardzo dużo okien, a po adaptacji będzie ich jeszcze więcej.
- Dom mieści się na działce - ma równe 12 m szerokości
- W miarę prosty dach

Projekt niestety był nowością i nie można było go kupić "od ręki". Maił być dostępny od 30 listopada.


sobota, 27 sierpnia 2011

Wybór projektu cz. 3



Nasz najnowszy pomysł
Morfeusz (Dobre domy)

Projekt domu Morfeusz I


Projekt domu Morfeusz I



Projekt bardzo przypadł nam do gustu (pewnie ze względu na dach) oraz bardzo fajnie rozmieszczone schody. Do zmiany tylko kominek. Jako minusy:
- Do zmiany kominek
- Trochę wąski salon
- Dach - wiem że pisałem że nam się spodobał ale po rozmowach z architektem i wyliczeniu że sam dach pochłonie lekko 100 tyś złotych, trochę ostudziło nasz zapał. Zresztą czytając opinie na forum na temat Dobrych domów, można się natknąć na zdania że na dachu to nie oszczędzają inwestora i strasznie drogo wychodzi.
Zapytaliśmy zatem ile by kosztowała zmiana dachu na dwuspadowy. Okazało się że może uda się to załatwić bez żadnej dopłaty, więc poprosiliśmy o zmianę. Po tygodniu mamy zmianę i propozycję ceny, za samą zmianę dachu 4100 netto + koszty adaptacji + koszty projektu. Podziękowaliśmy i wróciliśmy na dalsze poszukiwania.

Kolejny, zresztą bardzo podobny dom tylko z innej pracowni, Dom w Tymianku (Archon+)




Ten projekt był bardzo podobny do Morfeusza, może dlatego nam się spodobał. Na dole fajne rozmieszczenie pokoi, dodatkowo świetne schody - długie i proste, zresztą chyba najlepsze jakie znaleźliśmy. No ale żeby nie było tak pięknie to:
- Za wąski salon
- Trzeba przestawić kominek
- Po doświadczeniach z poprzednim projektem wystraszyliśmy się ceny dachu
- Baliśmy się że na poddaszu będzie za ciemno
- Trochę za duża powierzchnia 150m2 + garaż


A zwycięzcą został:
Dom w Kiwi (Archon+), ale o tym w następnym wpisie :)


piątek, 5 sierpnia 2011

Wybór projektu cz. 1

Kredyt udzielony więc pora zabrać się za wybór projektu. Wyprawa do kiosku, empiku itp po katalogi oraz przeglądanie projektów na stronach internetowych.

Wymagania domu

  • Powierzchnia użytkowa do 140m2
  • Garaż w bryle domu
  • Szerokość domu nie większa niż 12 metrów (ze względu na wielkość działki
  • Na dole salon oraz jeden pokój
  • W miarę duża kotłownia aby zmieścił się piec na eko groszek
  • U góry najlepiej aby było co najmniej 3 pokoje
  • Dużo okien
  • Tani w budowie

Jednak życie szybko nas nauczyło że spełnienie wszystkich tych warunków wcale nie będzie takie proste (delikatnie mówiąc).

Pierwszy pomysł: APS 161 (Archi projekt):





Tu niby wszystko było OK, ale.
- Trochę dziwny dach
- Za szeroki (trzeba by było zlikwidować wykusz), co pomniejszy salon
- Koszty budowy Stan Surowy 185000. I to cała wycena żadnego rozbicia itp. Znaleźliśmy nawet bardzo podobny dom z tej samej pracowni, tylko że miał dodatkowo 2 lukarny i różnica w cenie wynosiła 2000zł. Jakoś ciężko nam było uwierzyć w tak mała różnicę.

Kolejny pomysł Dom w Rododendronach 14 (Archon+):





Układ bardzo podobny do wcześniejszego, tylko że jakoś ładniej dopracowany dach, bez żadnych uskoków. No ale dlaczego to nie ten:
- znowu za szeroki, trzeba likwidować wykusz przez co salon staje się za mały
- brak spiżarni
- kominek nie w tym miejscu, trzeba przestawiać komin
- wejście z garażu do salonu

wtorek, 26 lipca 2011

Notariusz


Lipiec 2011

Kredyt przyznany, jest tylko jeden warunek - w akcie notarialnym będzie ustanowiona służebność dla drogi dojazdowej. 
Pora omówić się na podpisanie aktu notarialnego. Umawianiem wszystkiego zajęła się agentka nieruchomości, a było co umawiać:
- 2 osoby sprzedające
- 2 osoby kupujące (ja z żoną)
- 2 osoby (właściciele drogi dojazdowej)
- kolejny właściciel drogi dojazdowej
- Pani z Piotrkowa jako 4 współwłaściciel drogi dojazdowej
- notariusz
- agentka
w sumie 10 osób. Co prawda Pani z Piotrkowa nie dojechała ale dała upoważnienie notarialne aby udzielić służebności na drodze dojazdowej.

Całość podpisywania aktu zajęła około 2-3 godzin gdyż droga znowu stała się problemem. Właściciele nie rozumieli dlaczego muszą dawać służebność na coś co już dali. Pani Notariusz stwierdziła że upoważnienie Pani z Piotrkowa jest nieważne gdyż (w sumie już nie pamiętam dlaczego). Dodatkowo nie można było wedle prawa ustanowić służebności na czymś, na czym już jest. Zatem telefony do banku i negocjacje z bankiem. Jako ugoda wyszło tak, że w akcie notarialnym wpiszemy że prosimy o skorygowanie księgi wieczystej o brakujący zapis.

Umowa podpisana, kredyt zaciągnięty, pora wybrać projekt domu.

piątek, 20 maja 2011

Wniosek o kredyt aka droga przez piekło

Maj 2011
Dokumenty się zgadzają, podpisujemy umowę przedwstępną, no i pierwszy wydatek, opłacenie agenta (agentki) nieruchomości.

Składamy wnioski o kredyt, poprzez instytucje finansową, do wypełnienia z 50 stron, masakra. Do banku trafia:
- umowa przedwstępna
- zdjęcia księgi wieczystej (księga w migracji)
- zarobki
- wypis ze studium uwarunkowań przestrzennych

Czekamy na decyzję, po kilku dniach decyzja pozytywna, przynajmniej jeżeli chodzi o zdolność kredytową. Niestety nie jest tak różowo jak wygląda, bank żąda wypisu i wyrysu działki drogi dojazdowej
Kolejny bank prosi o wyjaśnienie dlaczego podałem inna limit karty kredytowej we wniosku a tym co mają w banku. Okazało się że w banku mają mój limit sprzed 3 lat, pomimo że bank informował mnie że rozpropagowanie mojego limitu trwa tylko miesiąc, no cóż na szczęście moje oświadczenie wystarczyło.

Następnie problem z drogą dojazdową. Bank poprosił o wypis i wyrys, oraz kw. Nie czekając poprosiłem sprzedającą o wypis i wyrys ze studium uwarunkowane przestrzennych. Sam zaś pojechałem do sądu, jak to zwykle bywa KW nie była w wersji elektronicznej więc czas oczekiwania 2 tygodnie. Żeby nie tracić czasu zrobiłem zdjęcia gdzie było zapisane że właściciel drogi udziela służebności dla każdego z właścicieli działek, a następnie pojechałem na wakacje. Już po tygodniu miałem skan dokumentu który okazał się nieprawidłowy gdyż chodziło o wypis i wyrys z rejestru gruntów.

Po powrocie do domu sprawdziłem gdzie mogę uzyskać taki wypis i wyrys oraz dowiedziałem się że trzeba czekać 2 tygodnie. Dowiedziałem się także że bank chce mnie naciągnąć gdyż wystarczy sam wypis który kosztuje 12 zł a nie trzeba mapki za 120 zł. No ale przecież i tak byłbym na straconej pozycji więc się zgodziłem. Na szczęście Pani była tak miła że dostałem dokumenty po 4 dniach.

Jakie było moje zdziwienie jak się okazało że jest jeszcze 2 współwłaścicieli drogi i w dodatku jeden mieszka w Piotrkowie Trybunalskim. Kolejnym zaskoczeniem było to że KW papierowa różni się od elektronicznej, gdyż została wydzielona z większej księgi przy podziale drogi. Zatem znowu do sądu i prośba o kolejna księgę i znowu 2 tygodnie czekania. Jednak po kilku narzekaniach że będę już 3 raz czekał na KW 2 tygodnie a czas mnie goni to miła pani powiedziała że zanim wyśle księgę do migracji to zrobi mi wypis ręczny, tyle że muszę przyjechać jutro.

Na drugi dzień postanawiam jechać w południe do sądu a nie z samego rana. Przyjeżdżam i pytam się czy już jest odpis, a pani mi mówi że zapomniała ale żebym zaczekał to zaraz zrobi. Po 5-10 minutach pani przychodzi z odpisem. Zastanawiam się tylko dlaczego nie mogła tego zrobić dzień wcześniej? Może byłem za wcześnie i jeszcze nie zdążyła wypić kawy :)

Cały szczęśliwy biorę odpis i widzę że brakuje informacji o służebności drogi która widziałem w wersji papierowej.  A pani mi mówi że ktoś zapomniał dopisać jak księgi były wydzielane. Mówi mi też że mogę to sobie załatwić przy podpisywaniu aktu notarialnego. Odpuszczam i składam wszystkie dokumenty do banku.

Bank jednak dalej jest twardy, teraz żąda wypisu drogi publicznej, bo chce wiedzieć czy aby napewno droga łącząca 2 gminy jest droga publiczną. Sam już nie wiem co o tym wszystkim mam sądzić.

Znowu telefon do działu katastru i proszenie o szybkie załatwienie sprawy. Dokumenty mam za 2 dni. Niestety mija 30 dni od złożenia wniosku w banku i muszę jeszcze raz składać wniosek. Normalnie paranoja. 

niedziela, 1 maja 2011

30 kwietnia

Sobota
Początek weekendu majowego, spotykamy się aby oglądnąć działkę, ja z żoną i dziećmi, sprzedająca oraz agentka. Działka wydaje się OK, my nie mamy już siły szukać. Sprzedająca nic nie wie o cenie jaką zaproponowałem poprzez Metrohause. Ostatecznie cena zostaje ustalona na 133 zł za metr kwadratowy co daje 102 000 zł.

Po powrocie do domu zastanawiamy się czy to jest to czego szukaliśmy, jak wygląda okolica, ile km będziemy mieli do pracy, itp. W sąsiedztwie najbliższym znajduje się 6 domów, 4 domu zamieszkałe przez ludzi którzy mają już odchowane dzieci, to nas lekko przeraża, ale okazuje się że 2 mieszkają młodzi ludzie. Dodatkowo jest jeszcze trochę działek na sprzedaż więc jest szansa że jeszcze ktoś młody się wprowadzi.

Niedziela 1 maja
Oddzwaniamy do agentki i prosimy o pełną dokumentację działki, odpis KW, wypis ze studium uwarunkowań przestrzennych (działka nie ma planu zagospodarowania przestrzennego), jeżeli wszystko będzie OK to jesteśmy zdecydowani.

piątek, 29 kwietnia 2011

Poszukiwania ciąg dalszy

Kwiecień
Dalsze przeszukiwania internetu, w oczy rzuca się ziemia, która jest wystawiona od dłuższego czasu i nikt jej nie kupuje (miejscowość ta sama gdzie Pani chciała 160 000). Cena 109 000 za 765 m2. Oczywiście agencja nieruchomości, dzwonie więc do agenta i mówię że proponuję 120 za metr. Pan mówi że oddzwoni, na drugi dzień dowiaduje się że propozycja zaakceptowana i sprzedający prosi o spotkanie.
Niestety mija 5 dzień i nic agent nie oddzwania (agencja Metrohouse). Po zdjęciach wydaje mi się że jestem w stanie odnaleźć tą działkę, niestety sąsiedzi nic nie wiedzą aby była na sprzedaż.

29 kwiecień
Znowu przeglądam internet i trafiam na to samo ogłoszenie ale z innej agencji, dzwonie jest godzina 20:00. Pani agentka mówi że jest weekend majowy, ale postara się zorganizować spotkanie jutro. Po 20 minutach oddzwania i jesteśmy umówieni.

niedziela, 13 marca 2011

Poszukiwania ziemi

Luty-marzec
Przeszukiwanie internetu w celu znalezienia  domu lub działki. Domów na sprzedaż jest dużo, ale zawsze coś nie tak to za duży, to za mały, to za daleko, to cena za duża. Zatem staramy znaleźć działkę i wybudować dom. 
Z działkami podobnie jak z domami, za małe, za duże, za drogie. Oczywiście jest dużo działek w miarę tanich (50-70 zł za metr), w ogłoszeniu napisane ze 15-20 km do Wrocławia. Jednak jak się później okazuje to te 20 do granic a do centrum 35-40 km. Zatem odpada, bez sensu kupować działkę i mieć do pracy tylko 30 km bliżej.

Wyprawa w nieznane
Kolejne podejście, uzbrojony w telefon z google maps, nawigację, kartkę papieru i samochód jeździłem po okolicach Wrocławia i szukałem ziemi na sprzedaż. Szukałem ogłoszeń, pytałem się ludzie przed domami, w sklepach. Niestety dalej nic, sprawa mniej więcej wyglądała tak. Jak ziemia jest atrakcyjna i w miarę mała (taka do 10 arów) to kosztuje w granicach 170-180 złotych, co daje 180 000 zł. Rekord to była ziemia we Wrocławiu 6.5 ara za 500 000, nawet nie starałem się targować.
Tańsze ziemie (za metr kwadratowy) niestety były duże tak po 17-30 arów, no i pomimo że kosztowały 100 zł za metr to i tak wychodziło 250-300 tyś zł.
Zauważyłem jeszcze jedno zjawisko, każdy chce sprzedać działkę drożej niż sąsiad. Przykład pewna Pani, działka niecałe 10 arów, działka nieuzbrojona, dodam że działka w "środku", ogradzały ją działka owej Pani, działka jej syna, oraz jego kuzyna. Na działkę można było wjechać jedynie wąską drogą i traktorem, no może dobrym autem terenowm. Dla Pani jednak to nie szkodziło zarządać za działkę 160 000 złotych, gdyż to blisko do Wrocławia.

czwartek, 13 stycznia 2011

Wstęp

Pierwsza myśl o domu powstała w 2006 gdy szukaliśmy mieszkania. Szalejące ceny mieszkań zmuszały nas do szukania różnych rozwiązań. Jednak suma sumarum zamieszkaliśmy w bloku. Myśl o domu została odłożona na bliżej nieokreślony termin.

2008
Mam już dość swojej pracy, trzeba poszukać czegoś nowego. Los tak chciał że znalazłem fajną pracę we Wrocławiu. Jest tylko  jeden problem do pracy będę miał 70 km. (dodam że żona która przebywała na wychowawczym, też pracuje we Wrocławiu). No i znowu powraca myśl o domu, ale niestety budżet domowy nadszarpnięty, żona na wychowawczym, na domiar wszystkiego rozpoczyna się kryzys. Kredyty drozeja, banki mniej chętnie ich udzielają. No i znowu musimy poczekać.

2010
Kredyty tanieją, żona w ciąży z drugim dzieckiem. Zaczynamy rozglądać się za domem lub działką budowlaną. Niestety bez skutku, w tym czasie żona rodzi i idzie na wychowawczy. Nie ma czasu na zajęcie się budową.

2011
Postanowione szukamy działki lub domu. Nie chcemy mieszkać w bloku, gdzie cena jest podobna jak wybudowanie domu. Nowe fajne mieszkania we Wrocławiu kosztują 500  000. A w starym budownictwie nie chcemy mieszkać (no może ja nie chce). Chce ciszy spokoju wiedzieć za co płace a nie płacić 500 za czynsz itp. No i tutaj rozpoczyna się nasza przygoda z budową domu.

Opiszemy tu wszystko począwszy od zakupu działki aż do wybudowania domu. Serdecznie zapraszamy.